Zupa z puree z Aveluk (szczawiu końskiego).

Niezwykle lekkie danie na szczupłą talię! Na koniec powiem, że wielu moich rodaków może być zszokowanych sposobem ubijania aweluka w blenderze, uznając zmiany w przepisie sposobu gotowania starego dziadka za bluźnierstwo. Ale najprawdopodobniej to nie jest mój problem. Lubię smak samego aveluka w formie zupy puree, a nie to, jak trawa dostaje się mi pod zęby. Nawiasem mówiąc, w ten sam sposób gotuję rosyjską zupę z zielonej kapusty na wiosnę (ale bez soczewicy). Aveluk lub szczaw koński to wieloletnia roślina z rodziny gryki. Szczaw koński zawiera garbniki pomagające usuwać toksyny z organizmu, olejek eteryczny, sole kwasu szczawiowego, organiczne związki żelaza, witaminę K, która należy do grupy pierwiastków rozpuszczalnych w tłuszczach, wspomaga syntezę białek, odgrywa znaczącą rolę w metabolizmie kości i tkanki łącznej, a także zdrową pracę nerek. Na obszarze przestrzeni poradzieckiej szczaw koński występuje w dużych ilościach na całej Ukrainie, częściej na Polesiu, Stepie Leśnym i północnych regionach Stepu. Ukraińska nazwa to szczaw Kinski, popularnie nazywany szczawiem, szczawiem. Na Ukrainie w większości przypadków kłącza z korzeniami wykorzystuje się w postaci surowców leczniczych. Na obszarze przestrzeni poradzieckiej szczaw koński występuje w dużych ilościach na całej Ukrainie, częściej na Polesiu, Stepie Leśnym i północnych regionach Stepu. Ukraińska nazwa to szczaw Kinski, popularnie nazywany szczawiem, szczawiem. Na Ukrainie w większości przypadków kłącza z korzeniami wykorzystuje się w postaci surowców leczniczych. Podobnie jak na Ukrainie, w Armenii szczaw koński rośnie wszędzie: na poboczach dróg, obrzeżach lasów, polanach, łąkach. Ale najbardziej soczyste, smaczne liście szczawika końskiego - aveluka - rosną na alpejskich łąkach w górzystych regionach Armenii, a głównie jego liście są wykorzystywane do celów spożywczych. Zbiór Aveluk odbywa się od końca maja do początku lipca. Zebrany aveluk staje się później twardy i gorzki. Dla największej wygody podczas dalszego użytkowania długie liście aweluku splata się w warkocz o długości 1-1,5 m, suszy i zawiesza w dobrze wentylowanym miejscu i stosuje przez cały okres jesienno-zimowy. Cóż, teraz, gdy dowiedzieliśmy się już czegoś o zaletach aveluka, musimy go jeśli nie kochać, to przynajmniej szanować go w postaci zupy.
47
4299
Grace HernandezGrace Hernandez
Autor przepisu
Zupa z puree z Aveluk (szczawiu końskiego).
Kalorie
258Kcal
Białko
10gram
Tłuszcz
10gram
Węglowodany
26gram
*Wartość odżywcza 1 porcji

Składniki

PorcjePorcje: 8

Przygotowanie krok po kroku

Czas gotowaniaCzas gotowania: 1 godziny 15 minuty
  1. KROK 1

    KROK 1

    Składniki

  2. KROK 2

    KROK 2

    Cięcie aveluka nożyczkami

  3. KROK 3

    KROK 3

    Umieścić na sicie

  4. KROK 4

    KROK 4

    Włóż do rondla, zalej zimną wodą, lekko utop aveluk w dłoniach, oczyszczając go w ten sposób z kurzu

  5. KROK 5

    KROK 5

    Odlej pierwszą wodę. Wlać drugą ciepłą wodę. Po trzydziestu minutach spuść drugą wodę (to usunie część goryczy). Wlej wodę po raz trzeci, dodaj dwa ząbki czosnku

  6. KROK 6

    KROK 6

    Gotuj aveluk przez 30 minut po ugotowaniu na małym ogniu

  7. KROK 7

    KROK 7

    Pod koniec gotowania dodać połowę porcji soli

  8. KROK 8

    KROK 8

    Lekko ostudzić

  9. KROK 9

    KROK 9

    przełożyć do blendera i ubijać na puree

  10. KROK 10

    KROK 10

    Drobno posiekaj czosnek i cebulę

  11. KROK 11

    KROK 11

    Włóż do rondla, dodaj olej roślinny, odrobinę płynu, w którym smażył się aveluk, i gotuj na wolnym ogniu (można po prostu usmażyć, ja wolę duszone)

  12. KROK 12

    KROK 12

    Dodać mąkę, lekko podsmażyć

  13. KROK 13

    KROK 13

    następnie wstępnie umytą soczewicę

  14. KROK 14

    KROK 14

    gotować do połowy ugotowanego

  15. KROK 15

    KROK 15

    następnie dodać drobno pokrojone ziemniaki

  16. KROK 16

    KROK 16

    Gotuj na małym ogniu, aż soczewica i ziemniaki będą gotowe

  17. KROK 17

    KROK 17

    Dodać sól. Na koniec dodać drobno posiekaną kolendrę

  18. KROK 18

    KROK 18

    Niech się zaparzy

  19. KROK 19

    KROK 19

    Podawać z kolendrą

Komentarze do przepisu

Author comment no avatar
Magnago
29.08.2023
5
Anait, robiłaś go teraz (czy jeszcze nie?) ze świeżego szczawiu końskiego, czy z wcześniej przygotowanego? W przeciwnym razie tekst mówi, że musisz użyć wiosennych liści. Bardzo zaciekawił mnie przepis. U nas jeszcze nie było przymrozków, więc może uda się znaleźć szczaw na polach, ale teraz się boję – czy będzie gorzki?
Author comment no avatar
Anahit
29.08.2023
4.7
Tak, MAGNAGO, liście te zbiera się na wiosnę, następnie suszy i przechowuje w postaci wysuszonej w bawełnianym worku. Ale nie musisz tego robić sam. W okresie jesienno-zimowym Aveluk sprzedawany jest w postaci suszonej, jak pokazano na zdjęciu, w każdym sklepie warzywnym. Pokazałam Wam przepis na danie, którego być może nie znacie. Ale potem pewnie Cię to zainteresuje i kiedy zobaczysz na rynku nieestetyczny, zaschnięty warkocz, będziesz tego trochę świadomy i już zwrócisz na to uwagę
Author comment no avatar
Szura
29.08.2023
4.7
Anahit, pamiętam, że w dzieciństwie lubiliśmy zbierać ten szczaw, a jego sok jest szczególnie smaczny, wysysaliśmy go z sadzonek szczawiu, więc jest trochę szorstki, ale moja babcia często robiła z niego ciasta. Tutaj, droga Anahit, nawet nie sprzedajemy tego szczawiu na rynku, ale szczaw wiejski uprawialiśmy, oczywiście, w przetworach, ale można go wykorzystać, a Anait? Przepis od razu mi się spodobał, smak soczewicy ze szczawiem będzie bardzo ciekawy, przygotuję tę zupę, ale bez ziemniaków na razie z niej zrezygnowałam, jestem pewna, że ​​nawet brak ziemniaków nie zepsuje smaku smak tej zupy, dziękuję, Anait, wygląda pięknie, bardzo przyjemnie i pożytecznie)))
Author comment no avatar
Irlandka
29.08.2023
4.5
Anait, co za ciekawy przepis na zupę! Nigdy nie spotkałem aveluka - wygląda jak najpospolitszy szczaw czy co? bardzo ciekawe, uwielbiam zupy z soczewicy
Author comment no avatar
Anahit
29.08.2023
4.6
Szczaw różni się od szczawiu końskiego kwasowością i jest spożywany wyłącznie na świeżo. Cóż, odpowiednio, szczaw koński - aveluk - wcale nie jest kwaśny (chociaż świeże jego łodygi są lekko kwaśne) i przygotowuje się go tylko w stanie suszonym. Aveluk ma swój gust, którego nie da się opisać i dlatego jednym może się spodobać, innym nie (choć jest to mało prawdopodobne). Zupa szura i szczawowo-soczewicowa, myślę, że powinna wyjść pyszna. Wystarczy najpierw zagotować (soczewicę, którą na zdjęciu gotuje się 1-1,5 godziny), a następnie na koniec dodać szczaw, pietruszkę, kolendrę, koperek. Shura, a Twoja babcia też była smakoszem!!! Ciasta ze szczawiem są kreatywne. Na pewno zrobię to na wiosnę.
Author comment no avatar
Szura
29.08.2023
4.8
Tak, Anahit, koniecznie ugotuj, gotowałem już nie raz, trochę cukru i dowolne ulubione ciasto - bardzo smaczne!
Author comment no avatar
Magnago
29.08.2023
5
O ciastach ze szczawiem... Mam sąsiada Niemca. Stary dziadek, nie wiem dokładnie, ile ma lat. W każdym razie został powołany do wojska przed ukończeniem 18 lat i już w swojej pierwszej bitwie (było to już w tej fazie II wojny światowej, kiedy Niemcy się wycofywali i prawie każdy, kto chociaż w jakiś sposób był w stanie utrzymać broń, był powołany) dostał się do niewoli. Wiem, że ten człowiek spędził kilka lat w obozie na terenie Ukrainy. Pan Egar opowiedział kiedyś, jak tamtejsze kobiety czasami karmiły je w tajemnicy przed strażnikami. I pewnego dnia nagle cudem udało mi się upiec ciasta według przepisu mojej babci. A tam przepis, muszę przyznać, z najwyższej jakości ciasta pszennego, bardzo puszyste ciasta, po prostu widok dla obolałych oczu. Moje było z nadzieniem z łososia, grzybów i cebuli. Wybrałem to i tamto i poszedłem do sąsiadów, aby ich leczyć. Gospodyni była zachwycona i krzyknęła: „Staruszku, idź zobaczyć, co ci przyniósł sąsiad!” Wychodzi, z całkowitym oszołomieniem patrzy na moje (udane, jak na zdjęciu, absolutnie poprawne) ciasta i pyta: „Co to jest?” „Ciasta” – odpowiadam. "Tak?" To dziwne... A te, które nam dali, były takie brązowe, a nie białe... Z czym je miałaś? „Z łososiem i grzybami” – odpowiadam. "Tak?" To dziwne... A te, które nam dali, były z groszkiem i szczawiem. I wtedy zdałem sobie sprawę, że wybrane przeze mnie placki dla tego pana były CAŁKOWICIE BEZKONKURENCYJNE w porównaniu do innych, zrobionych z powojennego żyta – nie wiadomo – z jakiej innej mąki – męka, jaką on, głodny schwytany niemiecki chłopiec, był potajemnie karmiony przez współczujące Ukrainki.